Męczył mnie ostatnio dylemat dotyczący smartfonów. Ktoś nie lubi czegoś jednocześnie lubić zaś nie lubić… Ja smartfonów nie lubiłem, ponieważ myślał je za: zbyteczne i złe. Jednocześnie ich użytkownicy bronili się źródłem jeszcze szybszego ruchu na zdzis.com (~70%). Ruch rośnie z tygodnia na tydzień powodując u mnie wzrost zadowolenia …tylko, iż nie można się w sumie cieszyć z czegoś, czego kończyć się nie lubi – w efekcie ~70% tych rozwojów to ostatnie cholerne smartfony…. jak przekonać ludzi, do tego by usiedli do zDzisia przed komputer? Męczyło mnie to.
Ostatnio chyba rozwiązałem mój problem: – zDziś u swych zasad jest hamulcem konsumpcji. Tegoż chyba na razie nie widać, ponieważ brakuje skali, ale jeżeli takich obszarów jak "zDziś moto" było duuuużo więcej (cierpię na bada setki albo tysiące), rozpowszechniłyby one dostępną, naturalną i wcześniej niedostępną, informację o rynku wtórnym, jednocześnie napędzając koniunkturę, czego wynikiem potrafiło być spowolnienie rynku pierwotnego (mówię tu o mechanizmie zDzisia zastosowanym właśnie na pełną skalę). Mniej nowych dóbr, w moim poczuciu to …świeższe powietrze – więc istnieje cel. No, tylko gdy się do tego wszystkiego jest mój "dylemat" i "zDziś Pasożyt"? Otóż, ten łatwy antagonizm (pasożytnictwo) rozwiązuję źródło mojego braku komfortu – zakładając, że mój wpływ (czyli zDziś) jest pasożytniczy względem smartfonów (stanowiących dla mnie poniekąd synonimem konsumpcji) mogę spośród nich używać jednocześnie zdecydowanie ich nie lubiąc/hamując ich wzrost : ) Tyle.
Męczył mnie ostatnio dylemat dotyczący smartfonów. Ktoś nie lubi czegoś jednocześnie lubić zaś nie lubić… Ja smartfonów nie lubiłem, ponieważ myślał je za: zbyteczne i złe. Jednocześnie ich użytkownicy bronili się źródłem jeszcze szybszego ruchu na zdzis.com (~70%). Ruch rośnie z tygodnia na tydzień powodując u mnie wzrost zadowolenia …tylko, iż nie można się w sumie cieszyć z czegoś, czego kończyć się nie lubi – w efekcie ~70% tych rozwojów to ostatnie cholerne smartfony…. jak przekonać ludzi, do tego by usiedli do zDzisia przed komputer? Męczyło mnie to.
Ostatnio chyba rozwiązałem mój problem: – zDziś u swych zasad jest hamulcem konsumpcji. Tegoż chyba na razie nie widać, ponieważ brakuje skali, ale jeżeli takich obszarów jak "zDziś moto" było duuuużo więcej (cierpię na bada setki albo tysiące), rozpowszechniłyby one dostępną, naturalną i wcześniej niedostępną, informację o rynku wtórnym, jednocześnie napędzając koniunkturę, czego wynikiem potrafiło być spowolnienie rynku pierwotnego (mówię tu o mechanizmie zDzisia zastosowanym właśnie na pełną skalę). Mniej nowych dóbr, w moim poczuciu to …świeższe powietrze – więc istnieje cel. No, tylko gdy się do tego wszystkiego jest mój "dylemat" i "zDziś Pasożyt"? Otóż, ten łatwy antagonizm (pasożytnictwo) rozwiązuję źródło mojego braku komfortu – zakładając, że mój wpływ (czyli zDziś) jest pasożytniczy względem smartfonów (stanowiących dla mnie poniekąd synonimem konsumpcji) mogę spośród nich używać jednocześnie zdecydowanie ich nie lubiąc/hamując ich wzrost : ) Tyle.
|